Wielki ucisk – Księga Daniela

Print Friendly, PDF & Email

 

   Wielu ludzi wierzących interesuje się zagadnieniem wielkiego ucisku, o którym wspomina Księga Daniela (12.1), Ewangelie (Mt 24.21; Mk 13.19) i Księga Apokalipsy (7.14). Zazwyczaj pytają o znaczenie samego pojęcia ,,wielki ucisk” i czy chrześcijanie w czasie ucisku będą na ziemi, czy też zostaną z niej zabrani. Czego uczy Biblia na ten temat?

Na temat wielkiego ucisku istnieje kilka interpretacji. Oto dwie z nich. Pierwsza zakłada, że wierzący (Kościół) zostaną zabrani przed wielkim uciskiem, na co rzekomo ma wskazywać Księga Apokalipsy. Twierdzi się, że w rozdziałach 4-19 tej księgi nie wspomina się o Kościele, ponieważ został on wcześniej zabrany do nieba. Ponadto zwolennicy tego poglądu powołują się na tekst z Księgi Daniela (9.25-27) mówiący m.in. o ponownej odbudowie Jerozolimy oraz śmierci Mesjasza, która miała nastąpić po 69 tygodniach/latach, czyli po okresie 483 lat (stosując zasadę ,,dzień za rok” – por. Lb 14.34; Ez 4.6) od wydania dekretu Artakserksesa w roku 457 przed Chrystusem (Ezd 7.11-28). Zwolennicy tej interpretacji uważają więc, że śmierć Mesjasza nie nastąpiła w połowie ostatniego, czyli 70 ,,tygodnia”, ale przenoszą ów ostatni ,,tydzień”, czyli siedem lat, na nieokreśloną przyszłość. Twierdzą, że w czasie tych ostatnich siedmiu lat zostanie odbudowana świątynia w Jerozolimie, w której na powrót składane będą ofiary. Wtedy to ma pojawić się Antychryst, który na siedem lat zawrze przymierze z Izraelem, a być może również z ,,Federalnymi Stanami Europy”. Jednak w ,,połowie tygodnia zniesie [on] ofiary krwawe i z pokarmów. A w świątyni stanie obraz obrzydliwości, który sprawi spustoszenie” (Dn 9.27). Przez ten akt Antychryst sprzeniewierzy się oczywiście Izraelowi, obnaży swoje rzeczywiste zamiary i objawi się jako ,,syn zatracenia” (2 Tes 2.3). Ci, którzy nie zechcą mu się podporządkować, będą prześladowani przez trzy i pół roku. Będzie to więc czas zapowiedzianego wielkiego ucisku niepokornych Żydów, który ostatecznie zakończy się ich nawróceniem do Boga i przyjęciem Mesjasza. To tyle w największym skrócie, jeśli chodzi o pierwszy pogląd na temat wielkiego ucisku. Co natomiast głosi druga interpretacja?

Przeciwnie do pierwszej – zakłada ona, że ,,wszyscy” wierzący muszą przejść przez wielki ucisk. Zwolennicy tego poglądu swoje wnioski opierają na biblijnym twierdzeniu, że lud Boży nigdy nie był wolny od różnego rodzaju ucisków, udręk i utrapień. Twierdzą oni, że o tej zewnętrznej presji, prześlado­waniach i ograniczeniach, które uniemożliwiają normalną egzystencję, mówi cała Biblia. Często powołują się na słowa Jezusa, który powiedział do swoich wyznawców: ,,Na świecie ucisk mieć będziecie” (J 16.33) oraz apostoła Pawła, który ostrzegał, ,,że musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do królestwa Bożego” (Dz 14.22). Ponadto o wielkim ucisku mają również świadczyć historyczne wydarzenia przedstawione w Biblii. Jakie?    

W pierwszym przypadku te, o których czytamy w Księdze Daniela (8.10-13;11.30-12.1), gdzie tekst ma sugerować, że obrazem przyszłego ucisku mogą być wydarzenia, które rozegrały się w II stuleciu przed Chrystusem. Mówi on bowiem o okrucieństwach popełnionych przez helenistycznego władcę Seleucydów – Antiocha IV Epifanesa (175-164), który postanowił wykorzenić religię żydowską i wprowadzić do Judei religię grecką. Według Ksiąg Machabejskich oraz Józefa Flawiusza, rezultatem tych podbojów było bowiem zdobycie Jerozolimy, zbezczeszczenie świątyni (postawienie ołtarza Zeusa, składanie ofiar ze zwierząt nieczystych i zamianę przyświątynnych komnat kapłańskich w domy publiczne) oraz okrutne prześladowanie Żydów. Jak podaje Józef Flawiusz, zginęło wówczas 80 tys. Żydów, a 40 tys. zostało sprzedanych do niewoli.

W drugim przypadku podaje się, że proroctwo Daniela przytoczone przez Jezusa (Mt 24.15-22) wypełniło się w pierwszym wieku po Chrystusie (66-70 r.), gdy Rzymianie zdobyli Jerozolimę i zniszczyli świątynię, a na jej miejscu zatknęli swoje sztandary z insygniami ,,boskiego” cesarza. Według Józefa Flawiusza, skutki oblężenia i zdobycia Jerozolimy były naprawdę straszliwe. Poza nielicznymi – głównie chrześcijanami – którzy uciekli do Pelli, zginęło bowiem ponad milion Żydów, a około 100 tysięcy zostało wziętych do niewoli.

Poza tym – zwolennicy drugiej koncepcji przytaczają tekst z Księgi Apokalipsy, który przedstawia ,,tłum wielki, którego nikt nie mógł zliczyć, z każdego narodu i ze wszystkich plemion, i ludów, i języków, którzy stali przed tronem i przed Barankiem, odzianych w szaty białe, z palmami w swych rękach (…). To są ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i wyprali szaty swoje, i wybielili je we krwi Baranka” (7.9,14). Tekst ten, podobnie jak i cały rozdział, ma więc być nie tylko odpowiedzią na pytanie: ,,Któż się może ostać” (Ap 6.17), ale mówi również o tym, że zarówno zbawieni ze wszystkich plemion izraelskich (7.1-8), jak i ze wszystkich narodów, muszą przejść przez wielki ucisk.

Która więc z powyższych interpretacji wydaje się najbardziej prawdopodobna?

Biorąc pod uwagę, że według Biblii ,,nie masz Żyda ani Greka (…); albowiem wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie” (Ga 3.28); że Biblia nie zawiera dwóch różnych planów zbawienia – jeden dla Żydów, a drugi dla nie-Żydów; że ,,poganie są współdziedzicami i członkami jednego ciała i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez ewangelię” (Ef 3.6); że nie-Żydzi wraz z Izraelem są ,,współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpią” (Rz 8.17) – bardziej prawdopodobnym wydaje się, że przejście przez wielki ucisk jest nieuniknione zarówno dla jednych, jak i drugich. Dobra Nowina nie polega bowiem na uniknięciu trudności i prześladowań, lecz na Bożej ochronie w ,,ciemnej dolinie”, a nawet pośród nieprzyjaciół (Ps 23.4-5). Jednym i drugim zagwarantowano więc nie tyle zwolnienie od wielkiego ucisku, lecz ,,zachowanie w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat” (Ap 3.10).

Po drugie – wiele wskazuje na to, że teksty mówiące o wielkim ucisku w Księdze Daniela, w Ewangeliach oraz w Apokalipsie mówią nie tylko o wcześniejszych okropnościach, których doświadczali wierni w czasach Antiocha Epifanesa, czy w latach okupacji rzymskiej, ale również o późniejszym okresie okrutnych prześladowań. O takim wielokrotnym spełnieniu się zapowiedzi profetycznych oraz że proroctwo o wielkim ucisku wypełni się w kilku etapach, przekonanych jest też wielu biblistów. Przykładem zaś podobnych ucisków mogą być prześladowania chrześcijan zapoczątkowane przez Rzym cezarów, a kontynuowane przez Rzym papieży. Zresztą, te drugie – wymierzone w innowierców i Żydów – były o wiele okrutniejsze i trwające znacznie dłużej, bo przez wiele wieków – o czym zawsze warto pamiętać, kiedy mówimy o wielkim ucisku. Tym bardziej że skutkiem średniowiecznej polityki papieskiej i jego wrogiej propagandy wymierzonej m. in. przeciwko Żydom był właśnie holocaust oraz wciąż żywy antysemityzm.

Spojrzenie na historię prześladowań Żydów i chrześcijan pomaga nie tylko zrozumieć istotę wielkiego ucisku, jak i poznać strony opisanego dramatu, czyli kto kogo uciskał i prześladował, ale również nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że do samego końca każdy prawdziwy naśladowca Chrystusa, narażony będzie na podobne prześladowania (por. 2 Tm 3.12; Mt 5.10-11). Jak powiedział Jezus: ,,Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą” (J 15.20).

Po trzecie – twierdzenie zwolenników pierwszej interpretacji, że siedemdziesiąty ,,tydzień” został przeniesiony na czas końca, jest zupełnie bezpodstawne. Kontekst wskazuje bowiem, że właśnie w tym ostatnim ,,tygodniu” Mesjasz zostanie zabity i w ten sposób położy kres wszelkim ofiarom krwawym i z pokarmów (Dn 9.27, por. J 4.20-24; Mk 15.38; Hbr 10.1-10). Śmierć Jezusa nie nastąpiła więc w 69 ,,tygodniu”, lecz po nim, czyli w połowie 70 ,,tygodnia”, kiedy to Jezus ustanowił nowe przymierze. I co jest również ważne, Jezus nie zawarł przymierza ,,na jeden tydzień”, jak błędnie podają niektóre tłumaczenia, lecz ,,w tygodniu ostatnim” (por. Biblia Gdańska). Tego typu interpretacja jest też zgodna z innymi wydarzeniami, o których mówi proroctwo Daniela. Dotyczyło ono bowiem również zniszczenia Jerozolimy i świątyni w 70 r. po Chrystusie (Dn 9.26-27). Chociaż więc do tego zniszczenia tego nie doszło bezpośrednio po śmierci Jezusa, to jednak było ono skutkiem odrzucenia Chrystusa, czyli było postanowione w ostatnim ,,tygodniu” i stanowiło niejako nieodłączną część wydarzeń tego ,,tygodnia” (Mt 23.37-38; Łk 19.41-44; 21.20-24).

Ponadto warto przypomnieć, że interpretacja wielkiego ucisku skupiająca uwagę wyłącznie na wydarzeniach, które jakoby mają rozegrać się na Bliskim Wschodzie, jest produktem jezuity – Francisco Ribery – który miał za zadanie odwrócić uwagę protestantów od papiestwa.

,,W 1590 roku Ribera opublikował komentarz do Apokalipsy, napisany przeciwko dominującemu wśród protestantów poglądowi, że Antychrystem jest papiestwo. Ribera, zamiast do całej historii kościoła, odniósł Apokalipsę – z wyjątkiem kilku pierwszych rozdziałów – do czasów końca. Antychryst ma być pojedynczą złą osobą, która zostanie przyjęta przez Żydów, odbuduje Jerozolimę, zwróci się przeciwko chrześcijaństwu, zaprze się Chrystusa, będzie prześladować kościół i pozostanie przy władzy przez trzy i pół roku” (George Eldon Ladd, The Blessed Hope w: ,,Apokalipsa”, Alfred Palla).

Ta nieco zmodyfikowana koncepcja przyjęła się wśród wielu chrześcijan, ale niestety, dziś mało kto pamięta o tym, kto był jej twórcą i czemu miała  ona służyć.

Cokolwiek by więc powiedzieć na temat wielkiego ucisku, jedno jest pewne: nie ma chrześcijaństwa bez samozaparcia, udręki, walki i cierpienia. ,,Wszyscy[bowiem], którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą” (2 Tm 3.12).  Jezus powiedział:

,,Nie mniemajcie, że przyszedłem przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jej matką, i synową z jej teściową. Tak to staną się wrogami człowieka domownicy jego. Kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. I kto nie bierze krzyża swego, a idzie za mną, nie jest mnie godzien. Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie mnie” (Mt 10.34-39).