Armagedon – Apokalipsa

Print Friendly, PDF & Email

 

   Czym jest Armagedon? Czy jest on zagładą nuklearną, katastrofą kosmiczną? Czy zacznie się kryzysem na Bliskim Wschodzie? Czy rzeczywiście do niego dojdzie, a jeśli tak, to kiedy, i jakie ma to znaczenie dla współcześnie żyjących ludzi?

Aby odpowiedzieć na powyższe pytania, należy przede wszystkim zwrócić uwagę, że księga Apokalipsy mówi o Armagedonie  w powiązaniu  z drugim przyjściem Mesjasza.

Jan podaje, że Armagedon jest częścią szóstej plagi, która położy kres wrogiej koalicji religijno-politycznej. Czytamy:

,,A szósty wylał czaszę swoją na wielką rzekę Eufrat; i wyschła jej woda, aby można było przygotować drogę dla królów ze wschodu słońca, i widziałem trzy duchy nieczyste jakby żaby wychodzące z paszczy smoka i z paszczy zwierzęcia, i z ust fałszywego proroka; A są to czyniące cuda duchy demonów, które idą do królów całego świata, aby ich zgromadzić na wojnę w ów wielki dzień Boga Wszechmogącego (…). I zgromadził ich na miejscu, które po hebrajsku nazywa się Armagedon” (Ap 16.12-14,16).

Jak wskazuje szerszy kontekst (rozdziały 12-19), koalicję ,,królów całego świata” tworzy ,,smok”, ,,zwierzę” (bestia) oraz ,,fałszywy prorok”, czyli Szatan, Antychryst i odstępcze chrześcijaństwo. To te trzy siły mają wpłynąć na królów ziemi, aby prześladować lud Boży, Żydów i nie-Żydów (Ap 12.17; 13.7; 18.24; 19.18-21). Według Biblii, wojna pod Armagedonem zainspirowana więc ma być przez moce demoniczne. Co to znaczy?

Oznacza to, że Armagedon nie będzie ani zagładą nuklearną ludzkości, ani ogólnoświatową katastrofą kosmiczną. Nie zginą też wszyscy ludzie, ale – jak podaje Jan – wyłącznie ci, którzy staną w opozycji do Boga (Ap 19.20-21).

Czy oznacza to, że terenem wojny będzie cała ziemia, czy tylko Bliski Wschód?

Jan zdaje się zapowiadać, że polem walki będzie rzeczywiste miejsce, ,,które po hebrajsku nazywa się Armagedon” (Ap 16.16), czyli ,,góra Megiddo” (hebr. Har-Magedon) wznosząca się nad doliną Jezrel (około 260 kilometrów kwadratowych). Miejsce to oddalone jest od Jerozolimy osiemdziesiąt kilometrów. Sam termin ,,Armagedon” wiąże się bowiem ze starożytnym miastem Megiddo oraz rozległą równiną, która w starożytności odegrała ogromną rolę.

Warto przypomnieć, że gdy Jan pisał Apokalipsę, Judeę okupowali Rzymianie, a pod Megiddo stacjonował jeden z największych legionów rzymskich. To, że Jan sytuuje walkę między dobrem a złem w dolinie pod Megiddo, ma więc sens. W miejscu tym stoczono bowiem ponad trzydzieści krwawych bitew. Apokalipsa podaje zaś, że w końcu te same pola pokryje krew wojsk Szatana, czyli ze siły dobra ostatecznie zwyciężą siły zła.

Wielu ewangelicznie wierzących przekonanych jest, że powstanie państwa Izrael (1948 r.), a w szczególności odzyskanie kontroli na Jerozolimą (1967 r.) oraz postępujący kryzys arabsko-izraelski to znaki wypełniających się proroctw, być może i trzeciej (ostatniej) wojny światowej, której punktem kulminacyjnym będzie Bliski Wschód.

Nie wszyscy jednak podzielają ten pogląd i nie wszyscy lokalizują ów ostateczny konflikt na Bliskim Wschodzie i to pod Megiddo. Wielu wierzących jest bowiem zdania, że Armagedon symbolizuje światową klęskę wrogów Boga. Uważa się, że skoro ,,Babilon” odnosi się do zjednoczonego systemu religijnego z siedzibą w Rzymie (Ap 17.5,9,18), a ,,wody [Eufratu], nad którymi rozsiadła się wszetecznica, to ludy i tłumy, i narody, i języki” (Ap 17.15, por. 16.12), to również Armagedon jest terminem symbolicznym. Jest obrazem ostatniego moralno-duchowego kryzysu świata, ostatecznego buntu potęg religijno-politycznych przeciwko Bogu i końcowej próby zniszczenia ludu Bożego na całym świecie oraz symbolem całkowitej klęski wrogów Boga.

Za tym poglądem zdaje się też przemawiać fakt, że Jan nie wspomina o wojnie dwóch przeciwstawnych potęg religijno-politycznych. Mówi natomiast o jednej koalicji królów całego świata, która występuje zbrojnie przeciwko Bogu Wszechmogącemu (Ap 16.14). Po jednej stronie autor Apokalipsy sytuuje więc siły religijno-polityczne, które stoją po stronie zła, a po drugiej zaś przedstawia Boga oraz powtórnie przychodzącego Jezusa z ,,wojskami niebieskimi” (Ap 16.15; 19.14).

Istnieje jeszcze inny pogląd, który zakłada, że jakkolwiek nie chodzi tu o typową wojnę między narodami, nie oznacza to, że wojny zapowiadane przez Jezusa (Mt 24.7), z konfliktem na Bliskim Wschodzie włącznie, nie mają żadnego znaczenia proroczego. Przeciwnie, uważa się, że zarówno wojny, nasilające się kataklizmy, zmiany klimatyczne i wiele innych ,,znaków”, o których mówi Biblia, to właśnie zapowiedzi zbliżającego się Armagedonu. Niewykluczone więc, że konflikt na Bliskim Wschodzie zbiegnie się z ,,dniem Boga Wszechmogącego” (Ap 16.14). Tym bardziej, że już starotestamentowi prorocy zapowiadali, że ostatnia straszliwa wojna rozegra się w Dolinie Jozafata (Jl 3.7, por. Za 12.2). Wiele też zdaje się wskazywać na to, że prawie sześćdziesięcioletni konflikt pomiędzy Arabami a Żydami w każdej chwili może przerodzić się w straszliwą wojnę, która ostatecznie może doprowadzić do Armagedonu.

Jak widać, nie można wykluczyć, że chociaż Armagedon będzie przede wszystkim kulminacją buntu sił zła wobec Boga, będzie on również rzeczywistym wyzwaniem rzuconym Bogu. W książce ,,Armagedon – inwazja z kosmosu”, Don Neufeld napisał:  ,,Tu [w Objawieniu 16] opisana jest inwazja z kosmosu (…). Chrystus i aniołowie, którzy są istotami ze sfer niebiańskich, zbliżą się do ziemi z kosmosu. Nietrudno zauważyć, że narody powaśnione i podzielone, jak to dziś ma miejsce, zjednoczą swoją militarną potęgę w powszechnej obronie, gdy planeta, którą zamieszkują, zostanie zaatakowana”.

Która zatem z tych wizji się ziści i kiedy?

Biblia nie podaje czasu tego wydarzenia. Jak powiedział Jezus: ,,O tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec” (Mt 24.36, por. Dz 1.7). Spełniające się jednak proroctwa, tzw. znaki czasu dotyczące zarówno ogólnoświatowej ewangelizacji (Mt 24.14),odstępstwa (2 Tes 2.1-10), powszechnej demoralizacji (2 Tm 3.1-5,13), przy jednoczesnych zapewnieniach o dążeniu do pokoju i bezpieczeństwa (1 Tes 5.1-4), jak i zgromadzenia rozproszonego narodu żydowskiego w Ziemi Obiecanej (Iz 43.5-7; Ez 37) zdają się świadczyć, że rzeczywiście zbliża się długo oczekiwane urzeczywistnienie Królestwa Bożego (Dn 2.44; 7. 27).

Przypomnijmy, że pojęcie ostatecznej walki między siłami zła a Bogiem jest bardzo stare. Już w jednym z Psalmów czytamy: ,,Powstają królowie ziemscy i książęta zmawiają się społem przeciw Panu [Jahwe] i Pomazańcowi jego” (Ps 2.2). Według Biblii, stroną zaczepną od samego początku aż do końca są więc siły zła, które doprowadzą ostatecznie do Armagedonu. Wtedy też – jak podaje Apokalipsa – wszyscy stojący w opozycji do Boga zginą (por. Ap 11.18; 16.21; 19.17-21). Nastąpi koniec świata, jaki znamy. To znaczy, że Bóg położy kres wszystkim wojnom (Mi 4.3), ,,i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły” (Ap 21.4).

Armagedon mówi jednak nie tylko o zagładzie tych, którzy stoją po stronie zła, ale mówi również o ocaleniu wszystkich, którzy stoją po stronie dobra. Zdaniem wielu chrześcijan, w tej kwestii scenariusz tej księgi nie podlega interpretacji. Rozbieżności istnieją jedynie co do szczegółów, które być może ,,nigdy” nie znikną. ,,Teraz bowiem widzimy jakby w przez zwierciadło i niby w zagadce, wówczas twarzą w twarz” (1 Kor 13.12). Warto dodać, że w kwestii chronologii biblijnych wydarzeń, większość wierzących jest jednak zgodna: powszechnie bowiem wierzy się, że czasy apokaliptyczne już nastały. Poza tym wielu wierzących nie może się już doczekać powrotu Mesjasza, zmartwychwstania najbliższych i spotkania z nimi (Łk 21.28, por. Rz 8.22-23).

Wszyscy chrześcijanie bardzo mocno podkreślają więc, że Apokalipsa nie tylko ostrzega przed nadchodzącym Dniem Sądu Ostatecznego, ale że zapowiada ona również całkowite zwycięstwo dobra nad złem. Wierzą, że interwencja Boga będzie miała na celu dobro ludzkości. Zapowiedź Armagedonu wiąże się bowiem nie tylko z sądem nad zdeprawowanym światem, ale również z nowym początkiem dla ludzi, którzy ,,oczekują (…) nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość” (2 P 3.13).

Przesłanie Apokalipsy jest więc podstawą nadziei, że Bóg raz na zawsze oczyści ziemię z wszelkiego rodzaju zła i tych, którzy je popełniają (por. Mt 13.41, por. Mt 7.23; Ap 21.8). Nikt zatem, kto postępuje sprawiedliwie, nie musi obawiać się Armagedonu. Jak czytamy w jednym z listów Piotra: ,,Któż wyrządzi wam co złego, jeżeli będziecie gorliwymi rzecznikami dobrego” (1 P 3.13).

Cokolwiek by więc powiedzieć o Armagedonie, jedno jest pewne: Apokalipsa napisana została w tym celu, aby ludzie wiedzieli co, dlaczego i jak się stanie. Napisana została po to, aby uprzedzić mieszkańców ziemi o tym, co będzie w przyszłości i jak się przygotować na te wydarzenia. Jak napisał prorok Amos: ,,Zaiste, nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom, prorokom” (Am 3.7).

Jedna z ostatnich rad Apokalipsy brzmi: ,,Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi, lecz kto sprawiedliwy, niech nadal czyni sprawiedliwość, a kto święty, niech nadal się uświęca” (Ap 22.11).