Wniebowzięcie NMP

Print Friendly, PDF & Email

 

W związku ze zbliżającym się świętem Wniebowzięcia NMP chcę zapytać: czy to prawda co głosi Kościół katolicki, że Maria po śmierci z duszą i ciałem została wzięta do nieba? Czy Pismo Święte to potwierdza oraz czy  potwierdza inne dogmaty maryjne? Co mówi Biblia na ten temat?

 

   Katolicka nauka o wniebowzięciu Marii z duszą i ciałem opiera się na tradycji i mistycznym wykładzie niektórych tekstów biblijnych. Kościół twierdzi, że prawda o wniebowzięciu NMP z duszą i ciałem jest znana w Kościele od najdawniejszych wieków. Potwierdzeniem tego mają być liczne świątynie pod wezwaniem Maryi Panny Wniebowziętej, powstałe na długo przed ogłoszeniem tego dogmatu w 1950 roku. Świadczyć mają o tym również święte obrazy, starożytne księgi liturgiczne, brak śladów miejsca pochówku Maryi oraz  samo Pismo Święte, które ma jakoby uczyć, że Maria – w miejsce starotestamentowej Ewy – jest doskonałą niewiastą, złączoną z nowym Adamem – Chrystusem (1Kor 15.22). Kościół twierdzi, że to Maria jest ,,Matką żyjących” (Rdz 3.20), a zjednoczona z Chrystusem, ma doprowadzić do zwycięstwa nad grzechem, szatanem i śmiercią (Rdz 3.15; Ap 12.1-6), ponieważ jako pierwsza osiągnęła zbawienie i wniebowzięta stała się obrazem Kościoła w chwale, a nawet rękojmią zbawienia.

Na tej podstawie papież Pius XII w dniu 1 listopada 1950 roku Konstytucją apostolską Munificentissimus Deus ogłosił dogmat o Wniebo­wzięciu słowami:

,,(…) Ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat  objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej”.

Tyle Kościół. A co mówi Pismo Święte? Czy dogmaty maryjne są zgodne z Biblią? Odpowiedź może być tylko jedna: Pismo Święte nie mówi ani o wiecznym dziewictwie Marii, ani o niepokalanym poczęciu, ani o też o  wniebowzięciu Marii. A oto potwierdzenie.  

O wiecznym dziewictwie Marii nie może być mowy co najmniej z kilku powodów. Po pierwsze – ewangelista Mateusz informuje, że Józef nie ,,nie obcował z nią [Marią], dopóki nie powiła syna” (Mt 1.25). Mateusz powiada więc, że Józef nie współżył z Marią jedynie dotąd, dopóki Maria nie porodziła syna. Zatem wniosek o późniejszym współżyciu jest tu logiczny i oczywisty. Tym bardziej, że w Izraelu bezdzietność niewiasty była hańbą (por. 1Sm 1 rozdz.). Ponadto współżycie małżeńskie było otoczone czcią (Hbr 13.4), a posiadanie dzieci związane było z Bożym błogosławieństwem (Rdz 1.28; Ps 127.3; 128.1-3). A zatem Maria i Józef mieli prawo do normalnego życia małżeńskiego. Po drugie – wszyscy czterej ewangeliści mówią, że Jezus miał braci i siostry (Mt 12.46-50; Mk 3.31-35; 6.3; Łk 8.19-21; J 7.3-5). Że nie byli to kuzyni – jak głosi Kościół rzymski – świadczy o tym już samo zestawienie zwrotu: ,,matka jego” z ,,braćmi jego”. W NT czytamy: ,,Czyż matce jego nie jest na imię Maria, a braciom jego Jakub, Józef, Szymon i Juda? A siostry jego, czyż nie są wszystkie u nas?” (Mt 13.55-56). Zauważmy też, że grecki ,,wyraz adelphoi nigdzie w Nowym Testamencie nie określa ,,kuzynów”, gdy bowiem Nowy Testament chce mówić o kuzynach (anepsios), to właśnie tak ich nazywa, na przykład w wersecie Kol 4.10” (Karlheinz Deschner, ,,I znowu zapiał kur”, t. I). Tak więc twierdzenie Kościoła, że Jezus jest jedynym synem Marii, jest bezpodstawne, ponieważ Nowy Testament nie tylko wspomina o rodzeństwie Jezusa, ale również nazywa Jezusa ,,pierworodnym synem” Marii, czyli jej pierwszym dzieckiem, a nie jedynakiem (Łk 2.7, por. Łk 7.12). Różnica pomiędzy jedynakiem a pierworodnym jest aż nadto oczywista! Po trzecie – idea wiecznego dziewictwa znana była w Egipcie i Babilonie, w Indiach i Persji, w Grecji i Rzymie, i to na długo przed pojawieniem się chrześcijaństwa. W Kościele pojawiła się dopiero w II-III wieku po Chrystusie w kręgach ascetycznych, w których sam akt seksualny traktowano jako grzech. Idea ta oparta została głównie na apokryficznej ,,Protoewangelii Jakuba”, która podaje, że ,,bracia Jezusa” byli synami z pierwszego małżeństwa Józefa. Apokryf ten, zawierający liczne legendy, podaje m. in., że kiedy Józef wezwał położną, ta stwierdziła, iż Maria – pomimo urodzenia – nadal pozostała dziewicą. Przypomnijmy, że z poglądem tym nie zgadzało się wielu duchownych Kościoła, a dogmat o wiecznym dziewictwie Marii został sformułowany dopiero na pierwszym soborze laterańskim w 1123 roku.

Podobnie też przedstawia się historia dogmatu o Niepokalanym Po­częciu Marii, który został ogłoszony przez papieża Piusa IX w dniu 8 grudnia 1854 r. Również w tym przypadku twierdzenie Kościoła, jakoby Maria została poczęta przez swą matkę jako niepokalana i wolna od grzechu pierworodnego stoi w rażącej sprzeczności z nauką Pisma Świętego. Biblia mówi, że ,,jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli” (Rz 5.12). Innymi słowy: ,,Nie ma ani jednego sprawiedliwego (…) gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rz 3.10,23). Pismo Święte mówi, że jedynym, który ,,grzechu nie popełnił ani nie znaleziono zdrady w ustach jego” – jest Jezus (1P 2.22, por. Iz 53.9; J 8.46; 2Kor 5.21;Hbr 4.15).Co się zaś tyczy Marii, Biblia mówi, że Maria nie tylko wyraziła potrzebę zbawienia, ale również zgodnie z Prawem Mojżeszowym poddała się oczyszczeniu i złożyła ofiarę oczysz­czającą  (Łk 2.22, por. Kpł 12.1-8).

I wreszcie dogmat o Wniebowzięciu Marii z duszą i ciałem… Również ten dogmat i przytoczone na wstępie jego uzasadnienie, nie znajduje poparcia w Biblii. Powoływanie się Kościoła na świątynie pod wezwaniem Marii Panny Wniebowziętej powstałe na długo przed ogłoszeniem dogmatu, lub święte obrazy, nie stanowi żadnego dowodu w omawianej kwestii. Przeciwnie, świątynie te i obrazy otaczane tak szczególną czcią, są raczej dowodem szybkiego odstępstwa Kościoła rzymskiego od nauki Pisma Świętego, które piętnuje wszelkie przejawy bałwochwalstwa (Wj 20.3-6; Dz 17. 24,29). Ponadto doktryna o wniebowzięciu Marii powstała dopiero na przełomie VI i VII wieku. Wcześniej nie wspominają o niej nawet tzw. ojcowie Kościoła, mimo że niektórzy, jak Efrem czy Ambroży, byli zainteresowani kultem Marii. Potwierdzeniem tego są tu słowa Epifaniusza z Salaminy, który stwierdził: ,,Nic nie wiemy ani o śmierci Marii, ani o tym czy była pogrzebana… Pismo Święte zachowuje na ten temat całkowite milczenie”. Dlatego też sprawa ta pozostawała w zawieszeniu aż do ogłoszenia dogmatu o Wniebowzięciu w 1950 roku.

Również teksty biblijne, na które powołuje się Kościół, nie dają podstaw do dogmatyzacji wniebowzięcia. Twierdzenie, że tzw. protoewangelia (Rdz 3.15) urzeczywistnia się w Marii, która – jak podaje Wulgata –  ,,zmiażdży”głowę węża, nie znajduje potwierdzenia w Biblii. Zresztą w przypisach do tego tekstu, w Biblii Tysiąclecia, bibliści katoliccy przyznają, że ,,Wulgata utrwaliła to maryjne tłumaczenie wprowadzając zmianę rodzaju: ipsa conteret – Ona zmiażdży”. Właściwe tłumaczenie oddaje ten tekst jako ,,ono zmiażdży” (BT). Biblia nie mówi więc, że ,,niewiasta” zdepcze głowę węża, lecz że uczyni to jej ,,potomstwo”. Tym zaś konkretnym ,,potomkiem” jest Jezus (Ga 3.16), który przyszedł ,,zniweczyć dzieła diabelskie” (1J 3.8). Jak mówi Biblia: to pod Jego stopy Bóg poddał cały świat, włącznie z szatanem, a nie pod stopy Marii (Ef 1.22, por. Kol 2.15; 2Tm 1.10; Hbr 2.14; Ap 3.21;5.5). Przypomnijmy, że takie stanowisko zajęła też katolicko-luterańska grupa robocza, której spotkanie miało miejsce w roku 1978 w USA (,,Zwiastun” Nr 3-6 1990). W tym ekumenicznym dialogu zakwestionowano m. in. wszelkie dotychczasowe interpretacje, które miały jakoby wskazywać na powiązania Marii ze starotestamentową Ewą (Rdz 3.15,20), jak również wyrażono wątpliwości co do maryjnego znaczenia obrazu w Apokalipsie (12.1-6).

Chociaż więc obecnie wielu katolickich egzegetów uznaje tą interpreta­cję za fałszywą, Kościół wciąż stosuje tu tradycyjną wykładnię; postępuje za przykładem papieży: Piusa IX (1846-78) i Pius X (1903-14), którzy zawyrokowali, że tekst ten (Ap 12.1-6) wskazuje na Marię. Czy zatem w tym  apokaliptycznym obrazie ,,niewiasty” należy dopatrywać się rysów maryjnych? Kogo symbolizuje obraz niewiasty odzianej w słońce i księżyc pod jej stopami?

Biorąc pod uwagę symbole występujące w Starym Testamencie, tzn. podobieństwo do snu Józefa (Rdz 37.9-11), obraz niewiasty rodzącej, a także pojęcie Izraela jako oblubienicy Boga (Iz 26.17; 54.1; 62.5; 66.6-9; Jr 3. 12-13; Oz 2.18,21-23; Mi 5.1-2), można uznać, że tekst Apokalipsy (12.1-2) nie wskazuje na Marię, matkę Jezusa, ale na losy boleśnie doświadczonego Izraela, z którego pochodzi Jezus Chrystus. Twierdzenia hierarchów katolickich są więc bezpodstawne.

Podobnie bezpodstawne są inne argumenty mające przemawiać za wniebowzięciem Marii, a mówiące o jej najściślejszym związku z Jezusem, że jako pierwsza dostąpiła zbawienia i jest rękojmią przyszłej chwały odkupionych. Twierdzeniom tym zaprzecza cały Nowy Testament, który ukazuje, że pomiędzy Jezusem a Marią istniał wyraźny dystans. Potwierdzają to słowa Jezusa, który powiedział: ,,Matką moją i braćmi moimi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je” (Łk 8.21). Ponadto – jak czytamy w czwartej Ewangelii – ścisły związek z Chrystusem nie jest wyłącznym przywilejem jednostek, lecz jest możliwy (i konieczny) dla każdego Jego wyznawcy. Jezus powiedział: ,,Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl” (J 15.6). O to ścisłe zjednoczenie Jezus  też się modlił: ,,Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli” (J 17.21). Wzorem jedności nie jest więc zjednoczenie Jezusa z Marią, lecz ścisła jedność Syna z Ojcem!

Co zaś się tyczy zbawienia, leży ono wyłącznie w kompetencjach Boga (Mt 19.25-26) i nikt z ludzi nie może decydować o tym, kto i kiedy będzie zbawiony (Mt 20.23). Nowy Testament ani słowem nie potwierdza teorii Kościoła rzymskiego dotyczących Marii. Informuje natomiast, że jako pierwsi wyróżnieni zostali apostołowie. Ich imiona nie tylko zostały zapisane w niebie (Łk 10.20), ale również oni ,,zasiądą na dwunastu tronach i będą sądzić dwanaście pokoleń izraelskich” (Mt 19.28, por. Łk 22.30). O Marii Nowy Testament milczy. Wszystko wskazuje na to, że Maria nie odgrywała większej roli w życiu pierwotnej wspólnoty apostolskiej, skoro Łukasz wspomina ją w Dziejach Apostolskich tylko raz (Dz 1.14). Maria nie może też być rękojmią zbawienia, bo taką rękojmią jest przede wszystkim zmartwychwstały Jezus i Jego Duch, ,,który jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały jego” (Ef 1.14).

Cokolwiek by powiedzieć o dogmatach maryjnych: jej wiecznym dziewictwie, niepokalanym poczęciu, wniebowzięciu, pośrednictwie oraz jej udziale w odkupieniu świata, jedno jest pewne – żadne z tych twierdzeń nie daje się udowodnić Pismem Świętym. Dogmatów tych więc nie objawił Bóg – jak twierdził m. in. Pius XII. Przeciwnie, dogmaty te odprowadzają ludzi od Boga i ,,szczerego oddania się Chrystusowi” (2Kor 11.3). Zaprzeczają Biblii, która uczy zupełnie czegoś innego niż Kościół rzymskokatolicki. Aby się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć po Biblię i  ,,zbadać, czy tak się rzeczy mają” (Dz 17.11).

Tak więc kiedy pada pytanie: czy Maria została wzięta do nieba razem z ciałem, tak naprawdę wystarczy przeczytać jeden lub dwa teksty z Biblii, które udzielają jednoznacznej odpowiedzi. Apostoł Paweł napisał: ,,Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne” (1Kor 15.50, BT). A zatem ,,nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy” (J 3.13).